Piętro wyżej napisałem maila że nie opłaca się brać królowej. Lecz po ostatnich grach z bratem (Boghute Ara) biję się w pierś i zmieniam zdanie. OPŁACA brać się królową. Podczas gry z innym przeciwnikiem i graczami komputerowymi na początku łatwo nabić sobie status na złotą zbroję. Jednak liczne gry pokazały mi, że po wyeliminowaniu komputerowych przeciwników nie ma na kim nabijać sobie statusu i wtedy dowódca jest jak znalazł.
Przykład z naszej ostatniej rozgrywki: Ja olałem temat dowódcy i robiłem wszystko aby jak najszybciej wskoczyć na 2 poziom technologii. Natomiast brat inwestował w zachcianki królowej kosztem poziomu technologicznego. I tak po 60 turach ja miałem oddziały złożone z drugo-poziomowych jednostek na białym statusie, a brat przyjechał do mnie z 9 lekkimi jazdami wspartymi dowódcą i zrobił się dla mnie problem.
Także zmieniam zdanie i POLECAM dążyć do tego aby mieć dowódcę bo może się on okazać języczkiem uwagi i zrobić różnicę ...
Królowa
Moderator: Boghute Ara
Re: Królowa
Jeżeli pomyśleć o tym w ten sposób, to rzeczywiście ma to sens.
Myślę, że rzeczywiście z oczywistych powodów, większość patrzy na sensowność takiego ożenku głównie przez pryzmat rozgrywki z komputerowym przeciwnikiem, co trochę zaburza obraz. W pojedynkach z żywym, rozumnym graczem, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Niech żyje królowa!
Myślę, że rzeczywiście z oczywistych powodów, większość patrzy na sensowność takiego ożenku głównie przez pryzmat rozgrywki z komputerowym przeciwnikiem, co trochę zaburza obraz. W pojedynkach z żywym, rozumnym graczem, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Niech żyje królowa!
Re: Królowa
Nie znalazłem odpowiedzi, która by mnie w 100% satysfakcjonowała, więc opiszę pewną sytuację i zadam pytanie pod koniec:
Grałem sobie z komputerem 1:4. Oczywiście od księżniczki portret pięknego posłańca wziąłem (czy jakoś tak), więc poślubiłem kobitę i dalej ciekawa akcja. W 15 turze pojawia się królowa, w kolejnej tracę zamek. Pozostała mi zatem samotna jednostka lekkiej jazdy podążająca do portu na mapie (gram czerwonym, a mapa do Fly Mounth). A że nie miałem zbyt dużo siły wojskowej, to koczowałem pod tym portem dość długo (komputer mnie totalnie olewał i sam ze sobą się zabawiał). Z 4 razy wyskoczyły zachcianki królowej, których nie spełniłem nie tyle z braku środków w skarbcu, co po prostu skarbca nie miałem (w końcu zamek mi zabrano). I nastąpiło coś, czego nie miałem w Clashu i teraz do pytania przechodzę:
Czy gra może nie powiadomić mnie o fakcie, że królowa mnie opuszcza?
Dopiero gdzieś w 200 turze się dowiedziałem, że nie mam już królowej i alimentów na głowie.
Grałem sobie z komputerem 1:4. Oczywiście od księżniczki portret pięknego posłańca wziąłem (czy jakoś tak), więc poślubiłem kobitę i dalej ciekawa akcja. W 15 turze pojawia się królowa, w kolejnej tracę zamek. Pozostała mi zatem samotna jednostka lekkiej jazdy podążająca do portu na mapie (gram czerwonym, a mapa do Fly Mounth). A że nie miałem zbyt dużo siły wojskowej, to koczowałem pod tym portem dość długo (komputer mnie totalnie olewał i sam ze sobą się zabawiał). Z 4 razy wyskoczyły zachcianki królowej, których nie spełniłem nie tyle z braku środków w skarbcu, co po prostu skarbca nie miałem (w końcu zamek mi zabrano). I nastąpiło coś, czego nie miałem w Clashu i teraz do pytania przechodzę:
Czy gra może nie powiadomić mnie o fakcie, że królowa mnie opuszcza?
Dopiero gdzieś w 200 turze się dowiedziałem, że nie mam już królowej i alimentów na głowie.
- Boghute Ara
- Administrator
- Posty: 287
- Rejestracja: piątek 18 gru 2015, 21:02
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Królowa
Nie mam pojęcia, bo nigdy nie miałem takiej sytuacji, ale być może miało to związek z tym, ze w chwili kiedy odmawiałeś królowej po raz czwarty zwyczajnie nie posiadałeś żadnego zamku, więc gra zgłupiała i nie wiedziała co ma z tym fantem zrobić, więc postanowiła nie powiadamiać Cię o jej odejściu.
Biada Ci!!! Odkopałeś szczątki pradawnego władcy tych ziem (Boghute Ara, lub kogoś z jego rodziny). Czeka Cię teraz surowa kara, gdyż otwierając wieko jamy uwolniłeś klątwę.