Królowa
: piątek 25 gru 2015, 17:35
Co sądzicie o królowej? Czy Waszym zdaniem warto ją poślubić? Zapraszam do oddawania głosów w ankiecie, a przy okazji do uzasadnienia swojego głosu na forum.
Jeżeli chodzi o mnie, to zaczynając przygodę z Clashem żeniłem się z królową za każdym razem, jednak szybko zrozumiałem, że chyba jednak nie warto tego robić, dlatego mój głos idzie na NIE. Dlaczego? Pisałem już o tym wcześniej TUTAJ, ale może nieco rozwinę swoją wypowiedź. Chodzi o to, że królowa pojawia się zbyt szybko, tzn. kiedy jeszcze nie pobieramy żadnych pieniędzy z podatków, bo liczba chłopów jest jeszcze zbyt mała, kiedy jeszcze nie zdobyliśmy żadnych zamków od przeciwników z których moglibyśmy zabrać trochę złota i gdy wykopaliśmy jeszcze zbyt mało skarbów (albo nawet wcale) żeby być w stanie równocześnie finansować zachcianki królowej i rozwijać swoje królestwo. Gracz stoi więc niejako przed wyborem - czy poświęcić swój rozwój dla dobra królowej czy też olać królową i rozwijać się militarnie. Ja zawsze wybieram tę drugą drogą, ponieważ uważam, że samym dowódcą rozgrywki nie wygramy, skoro nie stać nas na jakieś dobre licencje i kupno nowych budynków, a tym samym osiągnięcie wyższych poziomów technologicznych. Co prawda nie twierdzę, że poślubienie królowej za każdym razem oznacza dla nas stagnację ekonomiczną i brak możliwości wygranej, ale biorąc pod uwagę losowość tej gry (odległość od przeciwników, ilość wykopanych skarbów, bliskość fundamentów, itp), jest o to wtedy naprawdę bardzo ciężko.
Jeżeli chodzi o mnie, to zaczynając przygodę z Clashem żeniłem się z królową za każdym razem, jednak szybko zrozumiałem, że chyba jednak nie warto tego robić, dlatego mój głos idzie na NIE. Dlaczego? Pisałem już o tym wcześniej TUTAJ, ale może nieco rozwinę swoją wypowiedź. Chodzi o to, że królowa pojawia się zbyt szybko, tzn. kiedy jeszcze nie pobieramy żadnych pieniędzy z podatków, bo liczba chłopów jest jeszcze zbyt mała, kiedy jeszcze nie zdobyliśmy żadnych zamków od przeciwników z których moglibyśmy zabrać trochę złota i gdy wykopaliśmy jeszcze zbyt mało skarbów (albo nawet wcale) żeby być w stanie równocześnie finansować zachcianki królowej i rozwijać swoje królestwo. Gracz stoi więc niejako przed wyborem - czy poświęcić swój rozwój dla dobra królowej czy też olać królową i rozwijać się militarnie. Ja zawsze wybieram tę drugą drogą, ponieważ uważam, że samym dowódcą rozgrywki nie wygramy, skoro nie stać nas na jakieś dobre licencje i kupno nowych budynków, a tym samym osiągnięcie wyższych poziomów technologicznych. Co prawda nie twierdzę, że poślubienie królowej za każdym razem oznacza dla nas stagnację ekonomiczną i brak możliwości wygranej, ale biorąc pod uwagę losowość tej gry (odległość od przeciwników, ilość wykopanych skarbów, bliskość fundamentów, itp), jest o to wtedy naprawdę bardzo ciężko.